Fot: By Uknown, vector version: Avalokitesvara         This vector image was created with Inkscape. (Own work, based on raster version from [1]) [Public domain], via Wikimedia Commons.
Fot: By Uknown, vector version: Avalokitesvara This vector image was created with Inkscape. (Own work, based on raster version from [1]) [Public domain], via Wikimedia Commons.
Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik
1869
BLOG

O pobycie panów JKM i Michalkiewicza w więzieniu w 1982 r.

Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Areszt śledczy który znajduje się na Białołęce (Warszawa) powstał w 1952r. Obiekt mieści się na ul. Ciupagi 1 i jest przeznaczony dla ok. 1500 osadzonych. W czasie stanu wojennego był w nim wydzielony blok dla internowanych działaczy opozycyjnych. Byli tu osadzeni m.in. pan Janusz Korwin-Mikke i pan Stanisław Michalkiewicz.

 

Areszt Śledczy dla mężczyzn w Warszawie - Białołęce wraz z Oddziałem Zewnętrznym Bemowo jest jednostką organizacyjną Służby Więziennej, którą nadzoruje Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Warszawie. Zakres jej zadań to wykonywanie kary pozbawienia wolności i tymczasowego aresztowania. Mają tu przebywać też ukarani deportowani z innych państw na podstawie umów międzynarodowych - m.in. Europejskiego Nakazu Aresztowania - oraz osoby odbywające karę pozbawienia wolności po raz pierwszy i recydywiści penitencjarni w warunkach zakładu półotwartego i młodociani.

 

Gdy 13 grudnia 1981r wprowadzono stan wojenny, areszt śledczy i zakład karny na Białołęce był największym ośrodkiem internowanych dla najważniejszych działaczy i przywódców ,,Solidarności''. W latach 1981-1982 osadzono tam ok. 600 działaczy podziemia.

 Pan JKM trafił tam pod koniec marca 1982 r.. Jak pisze pan Cezary Zawalski w napisanej przez siebie jego biografii:


Przyczyną zatrzymania była denuncjacja, w której oskarżano go (zresztą zgodnie z prawdą) o kolportowanie podziemnych wydawnictw. Po rutynowym przesłuchaniu Janusz Korwin-Mikke został osadzony w obozie dla internowanych w Białołęce. Przy okazji aresztowania skonfiskowano mu dwie ciężarówki nielegalnej prasy i książek 139. (...) Po czteromiesięcznym pobycie w Białołęce Janusz Korwin-Mikke został zwolniony z internowania — a nieco później, po uniewinnieniu — odzyskał część zarekwirowanej mu przez Służbę Bezpieczeństwa podziemnej literatury.


Sam pan JKM wspomina o swoim internowaniu w poniższym nagraniu w minutach 1:53-3:32:




Wydaje się on żartować z tego okresu.

 

Pana Michalkiewicza aresztowano 12 maja 1982r. i dobę spędził na tzw. "dołku" w komendzie MO na ul. Malczewskiego (Mokotów), a następnego dnia agent UB przewiózł go do Pałacu Mostowskich po jakieś papiery - bo zapewne nie mieli jeszcze gotowych - a potem już do Białołęki. W uzasadnieniu decyzji o internowaniu pana Michalkiewicza Komendant Wojewódzki MO wspomniał, że w stanie wojennym "kontynuował on działalność antysocjalistyczną, co zagrażało bezpieczeństwu państwa" - jednak nie podał żadnych konkretów.

 

Po przewiezieniu do Białołęki pan Michalkiewicz został najpierw zapisany w poczet internowanych. W czasie tej procedury zauważył pana JKM, który grał na spacerniaku w siatkówkę - bo okna akurat tam wychodziły. To był pierwszy znajomy człowiek, którego pan Michalkiewicz tam zobaczył. On sam siedział w celi ze Zbigniewem Hildebrandtem - byłym oficerem WP, Bogusławem Mozgą - urzędnikiem z Ministerstwa Leśnictwa, Zbigniewem Kamińskim - introligatorem, Wiesławem Leszczyńskim - spadochroniarzem, oraz inżynierem mechanikiem z Zakładów Mechanicznych im. Nowotki w Warszawie,ślusarzem z Pogorzeli Warszawskiej i jakimś chłopakiem z telewizji z działu technicznego, który zajmował się nadajnikami.

 

W innych celach siedzieli - poza JKM:

1. Gabriel Janowski,

2. milicjanci ze Związku Zawodowego funkcjonariuszy MO:

- Wiktor Mikusiński - późniejszy komendant policji w Warszawie,

- kapitan ZOMO,

- kilku podoficerów,

3. major Antoni Heda "Szary", były członek AK, który dowodził akcją rozbicia więzienia w Kielcach, o którym bezpieka nie zapomniała,

4. Piotr Ikonowicz - osadzony na Białołęce w 1982r. na okres 10 maja - 13 czerwsca za organizowanie niezależnych obchodów Święta Pracy,

5. kilku więźniów kryminalnych, którzy zachowywali się bardzo przyzwoicie i sprawiali wrażenie udelektowanych, ze siedzą z więźniami politycznymi

 

Sam przebieg internowania pan Michalkiewicz określa jako niezbyt interesujący.

 

Siedzieliśmy w celach, grupami wypuszczali nas na spacery, a w niedzielę przychodzili do nas księża: ks. Sikorski, ojciec Opiela SJ i ojciec Zarzycki SJ, z racji ogromnej postury nazywany "Słoniem" (on później wystąpił z zakonu i chyba wyjechał do Afryki). Ci księża, oprócz posługi duszpasterskiej, pomagali nam w utrzymaniu łączności ze światem zewnętrznymi. Ze spacerami łączyła się zabawna scena, można powiedzieć - stały fragment gry. Jak wspomniałem, biuro, zwane przez nas "ambasadą", mieściło się obok spacernika i jeśli ktoś chciał tam wejść, musiał przechodzić wzdłuż spacernika. Przychodziło tam wielu ubeków, którzy próbowali wzywać internowanych na przesłuchania, Mało kto tam chodził, to były wyjątkowe przypadki, bardzo źle widziane przez pozostałych kolegów. Więc jak jakiś ubek szedł do "ambasady", to ci, którzy akurat byli na spacerniku, przerywali wszystkie czynności, ustawiali się do niego frontem, skandowali: "Gie-rek, par-tia, Gie-rek, par-tia!" i bili brawo. Niektórzy ubecy robili dobra minę i też klaskali, ale większość się irytowała, co oczywiście pobudzało nas do tego nękania. Za tę aktywność zostałem pozbawiony na pewien czas spaceru, ale potem mi to prawo przywrócono.

 

Za którymś widzeniem żona pana Wiesława Leszczyńskiego przyniosła radio tranzystorowe, które przemyciła w cukrze. Umożliwiło to robienie nasłuchu i rano, w czasie śniadania, podrzucał on biuletyn nasłuchowy, który pan Michalkiewicz robił w nocy w dwóch egzemplarzach. Pan Michalkiewicz wspomniał o życzliwości, która spotykała ich zza murów więzienia. Objawiała się ona w papierosach i dodatkowej żywności oraz w różnych manifestacjach solidarności z więźniami, co pomagało im w utrzymaniu morale. M.in. we wszystkich celach modlono się głośno co wieczór, w czym nadzorcy nie przeszkadzali.

 

Gdy reżim złagodniał i cele otwierano, urządzano polityczne i ideologiczne dyskusje, podczas których pan Michalkiewicz zbliżył się światopoglądowo do pana JKM, ktoremu - jak mówi - sporo zawdzięcza z tamtych czasów.

 

 

Źródła.

Informacje o historii więzienia na Białołęce: www.sw.gov.pl

Informacje o pobycie p. Janusza Korwin-Mikkego w więzieniu na Białołęce: nota biograficzna w Encyklopedii Solidarności, Prezes - biografia pana JKM autorstwa pana Cezarego Zawalskiego, nagranie NamZależy Świadkowie Historii #002 - Janusz Korwin-Mikke.

Informacji o swoim pobycie w więzieniu na Białołęce pan Stanisław Michalkiewicz udzielił mi osobiście drogą mailową.

Informacje o pobycie p. Piotra Ikonowicza w więzieniu na Białołęce: wikipedia.org.

[niedostępny]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura