Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik
674
BLOG

Choć nie byli rodziną patologiczną, odebrano im dziecko.

Joanna Krzysztofik Joanna Krzysztofik Rozmaitości Obserwuj notkę 1

 

http://www.tvp.pl/gdansk/aktualnosci/spoleczne/sad-odebral-malzenstwu-dwumiesieczne-dziecko/9843328 
Jak to małżeństwo miało utrzymać maluszka skoro z pensji p. Macieja (jak i z pensji każdego obywatela) odprowadzane są wysokie podatki? Poza tym, czy to nie parszywa ironia że na ogół dzieci odbiera się tym którzy są biedni, ale przyzwoici, bez nałogów, i opiekuńczy w stosunku do dziecka, a tam gdzie piją, biją itp. dzieci są?
Po pierwsze, rodzice powinni sprawować pełną opiekę nad dziećmi, przy czym nie powinno być żadnych zapomóg ze strony państwa. Wtedy co poniektórzy pomyślą z tysiąc razy czy i czemu chcą dzieci, czy dla pieniędzy [który wydadzą na alkohol, a dzieci wyrzucą do śmieci (NIE mówię że wszyscy)], czy by obdarzyć kogoś miłością. Zastanowią się też zanim zaczną się znęcać nad dzieckiem.
Będą też, jak przystało na rodziców, troszczyć się o ich utrzymanie, wychowanie i wykształcenie by w sędziwych latach mieć na kim się oprzeć. Będą sobie mogli na to pozwolić kiedy szkolnictwo, jak i inne gałęzie gospodarki, będzie czysto prywatne.
Ci co na pewno chcą dzieci będą mogli odłożyć więcej pieniędzy na ich utrzymanie. Jeśli nowonarodzone/adoptowane dziecko będzie poważnie chore, będzie można przeznaczyć pieniądze na jego leczenie. Będzie mniej aborcji i dzieci w domach dziecka.
Przy gospodarce wolnorynkowej, lwia część zarobków obywateli trafi do ich kieszeni. Jakby co, będzie ich w większym stopniu stać na pomoc dla kogoś kto rzeczywiście jej potrzebuje. Nawet teraz są różne fundacje i akcje charytatywne, ale nie wszyscy mogą je wspomagać, bo państwo zabiera im w podatkach na pomoc społeczną. Ci co zajmują się rozdziałem tej „pomocy społecznej” też dostają pensje.
            Jak rzeczywiście trafi się sadysta w rodzinie, to ktoś kto to zobaczy będzie mógł śmiało skopać mu tyłek. Dzisiaj ten wybawiciel poszedłby za kratki i jeszcze musiałby zapłacić odszkodowanie tyranowi rodziny w której obronie stanął. W zdrowym kraju rodzinny sadysta poszedłby do więzienia, gdzie musiałby pracować w ramach zadośćuczynienia dla swojej rodziny. Nie chciałby pracować to nie dostawałby wiktu i opierunku.
Poza tym, teraz na ogół ludzie rzadko kiedy reagują. Myślą że nie muszą się wysilać bo jest ustawa o przemocy w rodzinie i inne tego typu przepisy i płacą podatki na MOPSy, policję itp. które powinny się zająć takimi problemami.
Tym bardziej cieszę się że tej rodzinie z Gdyni trafili się sąsiedzi którzy stanęli za nią murem.
 
 
            Podobne notki

[niedostępny]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości